Nie będzie pojazdu po wszystkich i wszystkim. Nikomu się nie dostanie. Będzie bardzo serio, bo nurtuje mnie jedno pytanie, czy warto? 😉
Dla jednych wyprawy po wiedzę to czytanie książek, inni nurzają się w głębinach internetów, pozostali chodzą na konferencje. Jednak nie liczy się jak, czy sam czy w towarzystwie książek czy też na spotkaniach społeczności. Liczy się to, że masz w sobie dziecięcą ciekawość i głód wiedzy.
Dla mnie żadna z wymienionych technik nie działa. Czytam, bywam, spotykam. Jednak to tylko zajęcia dodatkowe. Często źródła inspiracji, nowych pomysłów.
By być lepszym programistą jedyną drogą jest… niespodzianka, o zgrozo, więcej programować.
“Ale przecież, ja programuję w pracy”. Poważnie? W pracy co najwyżej kleisz pierogi z cudzego ciasta architektury wymyślonego przez kogoś innego. Nie mylmy programowania z mechaniczną czynnością wprowadzania kodu zgodnie z literą narzuconego frameworku, który robi wszystko za Ciebie.